czwartek, 29 marca 2018

Gwiezdny zamek. 1869 - Podbój kosmosu. Alex Alice

Tekst pierwotnie ukazał się na łamach RYMS



„Gwiezdny Zamek” to komiks utrzymany w stylistyce steampunkowej, czyli w specyficznej gałęzi retrofuturyzmu, nawiązującej między innymi do twórczości Juliusza Verne. Wszystko dzieje się w wieku pary, w czasach nim jeszcze wynaleziono silnik spalinowy, a kanwą opowieści jest tworzenie futurystycznych machin – w tym przypadku pozwalających na podróż do gwiazd – które mają być napędzane eterem, legendarną substancją, którą próbują okiełznać bohaterowie tego komiksu.  Tym samym to opowieść przygodowa, z wątkiem szpiegowskim, doprawiona pewną ilością fantastyki. Nie będę jednak ukrywał – to nie fabuła jest najmocniejszą stroną tego komiksu.




Scenariusz, mimo iż całkiem poprawny, jest dla Alexa Alice'a jedynie pretekstem do popisania się swoim rzemiosłem ilustratorskim. Wszystko utrzymane jest w stylistyce realistycznej, i genialnie wypadają zarówno bohaterowie, architektura jak i fantastyczne machiny które z lubością portretuje rysownik. Wielkie wrażenie robi też warstwa kolorystyczna, która została utrzymana w zgaszonej, pastelowej tonacji. W rezultacie grafika ma w sobie zarazem coś z komiksu frankofońskiego, jak i z magicznych wizji mistrza japońskiej animacji Hayao Miyazakiego. Mimo iż na rynku znajduje się obecnie kilka pozycji utrzymanych w stylistyce steampunka („Amulet” i „Niezwykła podróż”) to żaden z nich nie dorównuje plastycznie dziełu Alice'a. Sam album jest pięknie wystylizowany i wydany z wielką dbałością o szczegóły, co sprawia, że jeszcze skuteczniej przenosi nas w wiek przygód, żelaza i pary. 



Akcja dzieje się na dworze pewnego Bawarskiego księcia, który owładnięty jest obsesją podróży gwiezdnych, ale głównymi bohaterami jest trójka nastolatków, które pomagają pewnemu naukowcowi w śmiałych eksperymentach. To też pozycja kierowana właśnie do tego targetu wiekowego, więc komiks wręczyłbym dzieciom w przedziale 10 - 16 lat.

Brak komentarzy: